

Składniki - co nam potrzeba
- 4 nieduże gicze cielęce
- 3 łyżki oleju
- 2 łyżki masła
- łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- łyżeczka kminku
- MARYNATA:
- szklanka soku jabłkowego
- 1/2 filiżanki octu winnego
- łyżeczka tymianku
- główka czosnku
- cebula
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 5 ziaren ziela angielskiego
- łyżeczka cukru
- 6 liści laurowych
Przygotowanie - do roboty
W dużej, glinianej misie mieszamy sok jabłkowy, ocet winny, posiekany czosnek i pozostałe przyprawy. Odcinamy kość w każdej giczy (ale lepiej poprosić, by zrobił to rzeźnik), nacinamy mięso ostrym nożem i smarujemy marynatą. Układamy w misce, posypujemy posiekaną cebulą, pokruszonymi liśćmi laurowymi i odstawiamy na 24 godziny. Od czasu do czasu przewracamy gicze. Następnego dnia wyjmujemy mięso z marynaty. Nacieramy solą, posypujemy kminkiem, pieprzem i układamy w brytfannie wymoszczonej folią aluminiową. Na dno wlewamy olej, roztopione masło i 3 łyżki marynaty. Wstawiamy gicze do nagrzanego do 200° piekarnika. Gdy się przyrumienia, zmniejszamy ogień do 180° i od czasu do czasu polewamy mięso marynatą -koniecznie razem z kawałkami czosnku i przyprawami. Uwaga: mięso powinno brązowieć i piec się powoli, by zachowało soczystość. Jeśli przyrumienia się zbyt szybko, trzeba je przykryć folią aluminiową. Po godzinie gicze powinny być idealnie miękkie. Kiedy mięso piecze się w piekarniku, przygotowujemy leguminę z cebuli. Podajemy gicze ułożone na cebuli. Dobrym dodatkiem będzie puree z ziemniaków i surówka z mieszanych warzyw.
Źródło: 101 Porad 5/2000